fbpx

PIDŻAMA MOŻE BYĆ SEXY

pidżama

To jak wyglądamy w łóżku, co mamy na sobie nie jest bez znaczenia. Pidżama, którą codziennie ubieramy przed snem powinna być sexy, abyśmy my czuły się w niej świetnie, a nasz partner nie mógł przy nas zasnąć!

Nie tak dawno świętowaliśmy walentynki – cudowny dzień zakochanych. Wtedy skupiłam się na tym jak rozgrzać partnera, aby walentynkowy wieczór był stosunkowo udany 😉 Teraz przyszedł czas na to, aby pomyśleć o tym co na co dzień. Czy zastanawiałyście się kiedyś nad tym w czym śpicie? Czy jest to zwykła, przeciętna pidżama, a może coś bardziej seksownego? Jeśli nie to warto się nad tym zastanowić!

Jeśli ubieracie na siebie rozciągnięty t-shirt i spodnie od dresu to powinniście ten zestaw czym prędzej rzucić w kąt. Teraz nadszedł czas na sexy pidżamy, bo to w czym kładziemy się codziennie do łóżka definiuje nasze życie seksualne. Serio! Facet, który widzi swoją kobietę w pięknej pidżamie na pewno nie pozostanie obojętny na jej wdzięki. Jeśli będzie ona zwyczajna to jest ryzyko, że po prostu zaśnie i tyle.

Jakiś czas temu odkryłam pidżamy marki BOHOMOSS. To polska marka, którą nosi się na prawdę super. Pidżamy wykonane są z wysokiej klasy, eleganckich materiałów, który sprawia, że można się w łóżku poczuć jak prawdziwa księżniczka. Ja zakochałam się w jednym z dwuczęściowych modeli wykonanych z satyny. Ten materiał nie tylko idealnie układa się na ciele, ale też sprawia, że czuję się w nim na prawdę wyjątkowo. Satyna zawsze była kojarzona była z luksusem i bogactwem i powiem wam, że coś w tym jest. Mając na sobie ten granatowy komplet czuję się wyjątkowo. Pidżama podkreśla moje atuty, odkrywa to co dla kobiety najważniejsze zachowując przy tym sporo klasy.

To jak wyglądamy w łóżku ma znaczenie. Nie musimy mieć pięknej fryzury czy makijażu (z resztą przed snem trzeba go zmyć!), ale powinniśmy mieć na sobie seksowną pidżamę. Jeśli nie dla siebie to przynajmniej dla partnera zainwestujcie w piękną pidżamę, którą łatwo będzie można ściągnąć przy najlepszej do tego okazji 🙂

Love Ewa 🙂

photos Karolina Roszak