fbpx

CYCKI I FIUTKI RULES

Każdy z nas jest człowiekiem. Mamy takie same cycki, fiutki, dupkę. Jesteśmy chudzi lub grubi. Wysocy lub niscy. Po prostu jesteśmy ludźmi. Jednak jest coś co mocno nas wyróżnia. My Polacy mamy trudność w zaakceptowaniu siebie, a tolerancja? To chyba nasza największa wada.

Podczas ostatnich wakacji w Portugalii trafiłam na plażę nudystów. Cycki i fiutki na wierzchu były wszędzie. Młode, stare, jedne bardzo sexy, inne już nieatrakcyjne po prostu przejrzałe, ale wciąż piękne. Wydawałoby się, że w takim miejscu ściągnę to co mam na sobie i będę jak oni. Nudyści. Jednak coś mnie blokowało przed tym, aby pójść na całość. Co był wstyd, poczucie zażenowania, braku akceptacji siebie samej, co dało mi bardzo do myślenia.

Jeden ze znanych profesorów Uniwersytetu Harvarda, psycholog i filozof William James wskazał, że człowiek składa się z 3 części – duszy, ciała i ubrania. Przejawia się to w JA materialnym, społecznym i duchowym. Według profesora człowiek przez JA materialne w centrum stawia ciało, a zaraz potem w hierarchii ważności to co jest mu niezwykle bliskie, czyli ubrania. W celu potwierdzenia swojej trzy prowadził badania, które wykazały,, że gdybyśmy mieli stanąć przed wyborem: mieć piękne ciało odziane w szmaty lub ciało brzydkie, pełne blizn i skaz, ale nienagannie ubrane – wybralibyśmy to drugie. Czy my naprawdę przywiązujemy aż tak dużą wagę do swojego wyglądu? Okazuje się, że TAK i ja sama trafiłam w tą pułapkę myślenia!

Jak zaakceptować siebie?

To jest cholernie trudne. Tym bardziej, że współczesny świat wymusza na nas pewne zachowania. Sama o tym piszę, wiem jak wybrać idealną bluzkę, sukienkę żeby wyeksponować walory swojej sylwetki, a ukryć to co niedoskonałe. Dlaczego? Bo chcemy wyglądać świetnie, dla innych. Chcemy uniknąć głupich komentarzy, wytykania palcem na ulicach. Bo wiemy, że piękno rządki. Jeśli nie będziemy piękni, cukierkowi to nie wygramy życia.

Oczywiście to prawda. Jednak w tym wszystkim powinniśmy myśleć o sobie. O tym, aby sobie zrobić dobrze i czuć się świetnie we własnej skórze. Nie ważne są obwisłe cycki, za mały fiutek czy dupa pełna cellulitu. Ważne, aby zaakceptować siebie, czuć się świetnie w swoim ciele i z podniesioną głową kroczyć do przodu. Nie słuchać głupich docinek tylko realizować siebie. Kiedy nie będziemy lubić się sami nie polubi nas nikt inny.

Dlatego, jeśli czujecie jakiekolwiek kompleksy to je odrzućcie. Serio. Jeśli potrzebujecie wstrząsu idźcie na plażę nudystów. Tam nikt nie patrzy na nikogo i mówi, jaka ona jest gruba, a te cycki to mogłaby sobie zrobić… Nie. Tam ludzie są naprawdę sobą, są ponad swoim ciałem. Realizują swoje zainteresowania, rozmawiają akceptując swoje niedoskonałości i tolerując innych. To mikroświat, w ogromie wszechświata naprawdę szczęśliwy. Nie odbierajmy sobie szczęścia. Życie jest za krótkie, aby je marnować!

Love Ewa 🙂


Each of us is human. We have the same tits, dicks, and ass. We are skinny or fat. High or low. We are just human. However, there is something that makes us stand out. We Poles have difficulty accepting ourselves, and tolerance? This is probably our biggest drawback.


During my last vacation, I came across a nudist beach. Boobs and dicks on top were everywhere. Young, old, some very sexy, some already unattractive, just over-ripe, but still beautiful. It would seem that in such a place I would take off what I am wearing and be like them. Nudists. However, something was blocking me from going all the way. What was a shame, a feeling of embarrassment, not accepting myself which made me think very much.

One of the famous professors of Harvard University, psychologist and philosopher William James, pointed out that man consists of 3 parts – soul, body and clothes. It manifests itself in the material, social and spiritual I AM. According to the professor, man, through the material I AM, places the body in the center, and then in the hierarchy of importance what is extremely close to him, i.e. clothes. To confirm his claim, three studies showed that if we were faced with a choice: to have a beautiful body clad in rags, or an ugly body, full of scars and blemishes, but impeccably dressed – we would choose the latter. Do we really attach so much importance to our appearance? It turns out that yes, and I myself fell into this trap.

How to accept yourself?

This is fucking hard. The more that the modern world forces us to behave. I am writing about it myself, I know how to choose the perfect blouse or dress to show off my figure and hide what is imperfect. Why? Because we want to look great to others. We want to avoid stupid comments, pointing a finger in the streets. Because we know the beauty of the row. If we’re not beautiful, candy won’t win our life.

Of course it is true. However, in all this, we should think about ourselves. About doing yourself well and feeling great in your own skin. Saggy tits, too small a cock or an ass full of cellulite do not matter. It is important to accept yourself, to feel great in your body and to walk forward with your head held high. Do not listen to silly taunts, just pursue yourself. When we don’t like ourselves, no one else will like us.

Therefore, if you feel any complexes, let them go. Seriously. If you need a shock go to a nudist beach. There no one looks at anyone and says how fat she is, and those tits she could do to herself … No. There people are really themselves, they are above their body. They pursue their interests, talk, accepting their imperfections and tolerating others. It’s a microworld, truly happy in the vastness of the universe. Let’s not take our happiness. Life is too short to waste!

Love Ewa 🙂