
Generalnie jestem dziewczyną ze sporym zapasem energii. Do życia nakręca mnie ruch. Kiedyś taniec, dziś fitness i joga.
Nie potrafię jednak za bardzo, choć wiem, że to bardzo przydatne, medytować w bezruchu. Kiedyś zapytałam Ewę Jaros, moją ukochaną joginkę, czy ona medytuje. Powiedziała, że nie potrzebuje, bo praktykowanie jogi jej wystarcza – to jest też rodzaj medytacji.
Wiele rzeczy w moim życiu się zmieniło, nie wiem, czy to jogowa medytacja, czy to coś innego… Na pewno zmieniam się i jestem coraz bardziej bliżej swojego prawdziwego JA.
Rok 2016 był cieżki, pełen stresujących sytuacji, wielu rozczarowań w pracy i wśród ludzi oraz przyjaciół. Rok 2017 jest piękny. Spokojny, pełen nowych pomysłów i nowych postanowień. Mam wreszcie spokojną głowę i brak ciśnienia.
Biorę to co mi życie daje, ale nie zaprzestaję realizować swoich pasji!
Zapraszam Was i motywuje do treningów, bo dzięki jodze nasza dusza oczyszcza się i otwiera na nowe nieznane przestrzenie…
Love, Ewa
Photo. Justyna Gieleta