fbpx

FASHIONABLE & HEALTHY GIRL

Mam straszną ochotę zarazić Was MODĄ NA ZDROWIE!!! 
Nie bez powodu używam tu słowa „moda”, ponieważ moda jest moją pasją i zawsze będzie tłem do przekazania Wam zdrowych wiadomości. 

Dziś traktuję modę jako sposób, by do Was dotrzeć! Wygląd jest moją wizytówką i zachęceniem do zmiany. Wszystko jednak zależy od Was!
Ja mam 38 lat, trenuję 4-6 razy w tygodniu, spożywam głównie wegetariańskie jedzenie (czasem rybka) i uwierzcie, że mam energię 20 latki! Jakiś czas temu sama przeszłam dużą przemianę, dlatego zachęcam Was teraz do zadbania o swoje zdrowie! Uważam, że powinniśmy wziąć odpowiedzialność za siebie i jeśli nie podoba nam się jak wyglądamy, lub jak się czujemy, zmieńmy to!
Ja mam dla Was małą propozycję. Przede wszystkim zajrzyjmy do naszej lodówki i zróbmy tam mały remanent. Odłóżmy na jedną półkę wszystkie przetworzone produkty, a na drugiej połóżmy nasze piękne i zdrowe jedzenie. Jeśli okaże się, że nasza lodówka w 80% to zdrowe jedzenie, wówczas musimy tylko wprowadzić trochę ruchu i mamy zwycięstwo! Jeżeli jednak 80% to przetworzone, niezdrowe, pełne chemii produkty, to mamy problem!!!
Zacznijmy powoli wprowadzać do swojej diety więcej warzyw, owoców…
Zamieńmy pakowane wędliny na mięso domowej roboty (ze sprawdzonego źródła). Pozbądźmy się też puszek! Jeśli kupujecie jakieś gotowe produkty to wybierajcie te bez dodatków, bez konserwantów!
Po dwóch tygodniach poczujecie jak wraca energia, jak Wasza skóra się zmienia i jak stajecie się coraz piękniejsi! Rozumiem, że czasem potrzebujemy dietetyka, czasem jednak sami jesteśmy w stanie dużo zmienić w swoim życiu.
TAKE YOUR LIFE IN YOUR HANDS!
A teraz trochę o mojej stylizacji.
Zacznę od tego, że zawsze ponad wszystko stawiam na kobiecość, nie lubię szmat i stylu na „bezdomnego”. Lubię dobrą jakość… gdy strój podkreśla atuty i nie szpeci oraz nie zabiera naszej sylwetce tego, co w niej najpiękniejsze.
 Muszę przyznać, że poczułam się w tym zestawie jak z włoskiego filmu… Szczególnie, że zdjęcia robiłyśmy na Starym Mieście.
Te uliczki, ten klimat… i ja w dużym kapeluszu oraz ciemnych okularach z wielkim koszem pełnym warzyw i owoców. 🙂
Trochę przypadkiem wyszło tak fajnie i filmowo…
W każdym razie, ostatnio zachciało mi się prostych sukienek na lato. Większość rzeczy w mojej szafie to moje projekty, ale czasem muszę od nich odpocząć 🙂 Dlatego postanowiłam zobaczyć rzeczy polskiej marki – Elementy, którą znalazłam na Mysiej 3. Wybrałam tam dwie proste sukienki.  Lubię kolory „nude”, czyli cieliste, bo można je łączyć z wieloma fajnymi i kolorowymi dodatkami! Jak widzicie w tym przypadku, do cielistej prostej sukienki dobrałam kolorowe buty (moje ukochane ślubne sandałki) i tak powstała prosta, elegancka, ale ciekawa stylizacja! Przydał się też kapelusz, który zazwyczaj noszę na plażę oraz pożyczone od Justyny (fotograf) czarne okulary.
Mam nadzieję, że tym wpisem zmotywuję Was do zadbania o siebie oraz zachęcę do ciekawych letnich stylizacji!
Ps. W koszu znajdowały się dokładnie takie produkty jakie znajdziecie w mojej lodówce!
LOVE, Ewa
Make up & hair.  Patrycja Dławichowska
dress Elementy, bag YSL, shoes Sophia Webster, hat Oysho